Robert Bogdański Robert Bogdański
1405
BLOG

Polacy - europejscy mainstreamowcy

Robert Bogdański Robert Bogdański UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 20

Ilu Polaków nie zgadza się ze sposobem, w jaki Unia Europejska zajmuje się kwestią uchodźców? 65%. A jaka jest średnia europejska? 66%. Chcemy, czy nie chcemy - jesteśmy w europejskim mainstreamie. Razem z Francją (65%), Hiszpanią (67%), Niemcami (59%)...

Ba! Jesteśmy nawet mniej zalęknieni islamskim ekstremizmem. Średni europejski odsetek osób, które albo bardzo albo po prostu obawiają się islamskiego ekstremizmu wynosi 79%. W Polsce to 67% - też dużo, ale takie mamy czasy, tylko Szwedzi są w Europie bardziej odważni. W Niemczech obawę deklaruje 82%, a we Włoszech rekordowe 89%.

Oczywiście oba badania mają swoje niejednoznaczności. Na przykład największy odsetek niezgadzających się z polityką UE w kwestii uchodźców znajduje się w Grecji (91%) i Włoszech (81%), co wynika z tego, że są to kraje tranzytowe i w nich przebywa najwięcej imigrantów.

Co ciekawe, najbardziej zrównoważonym narodem wydają się Szwedzi, którzy z jednej strony nie zgadzają się silnie z polityką uchodźczą (78%), ale z drugiej tylko 55% obawia się islamskiego ekstremizmu. Warto też zdać sobie sprawę, że wzrost obaw przed ekstremistami nastąpił w ostatnim czasie także w krajach o większości muzułmańskiej, nie jest to więc zjawisko, które dotyka wyłącznie społeczeństw chrześcijańskich lub post-chrześcijańskich.

Wnioski? Jeden narzuca się sam. Nie powinniśmy dać sobie wmówić, że jesteśmy jakimś europejskim dziwadłem i pośmiewiskiem. Nasze poglądy na politykę uchodźczą UE i groźbę islamskiego ekstremizmu sytuują nas albo w głównym nurcie, albo w nurcie spokojnym. Jesteśmy normalnymi ludźmi, którzy są w stanie dostrzec biurokratyczne i ideologiczne bzdury serwowane nam przez europolityków i w normalny sposób obawiają się zagrożeń.

I to  właściwie powinien być jedyny wniosek, ale nieudolność komunikacyjna rządzącej partii zmusza do wyciągnięcia jeszcze drugiego. Otóż te dane dotyczące polskiej normalności w myśleniu o kryzysie migracyjnym zostały przez nią przedstawione na Twitterze z komentarzem, że nie należy się wstydzić "niechęci do uchodźców", bo inne narody europejskie też tak uważają. Tweet skasowano, ale mleko się wylało. Komunikacja, która była wygrana, została przegrana z kretesem. Naprawdę trzeba uważać na słowa, bo w w cytowanym badaniu nie było mowy o "niechęci do uchodźców", tylko o tym, czy zgadzasz się z polityką UE w ich kwestii. To ogromna i zasadnicza różnica.

PiS potknął się o  własne sznurowadła i powinien teraz popracować nad naprawieniem tej sytuacji. O ile zechce oczywiście. Ale jeżeli nie zechce, to sam sobie będzie winien. Tym razem nie mamy do czynienia z nadinterpretacją, jak to miało miejsce w przypadku wypowiedzi premier Szydło w Auschwitz. Tym razem piszącym kierowała wolna wola. Niestety...


źródła badań:

http://www.pewglobal.org/2017/06/15/eu-back-in-favor-but-brussels-handling-of-economy-and-refugees-still-questioned/

http://www.pewresearch.org/fact-tank/2017/05/24/majorities-in-europe-north-america-worried-about-islamic-extremism/

http://www.pewglobal.org/2015/07/16/extremism-concerns-growing-in-west-and-predominantly-muslim-countries/


Nie lubię stadności myślenia, więc będę przebywał raz po jednej, raz po drugiej stronie barykady.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka